Pani rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz żąda kontroli dostępu do brutalnych gier osobom poniżej 18 roku życia. Do takich gier niewątpliwie należy GTA V.
Z powodu kipiącego z gry okrucieństwa RPO chce, by sprzedaż gier była prawnie uregulowana. Tłumaczy to faktem coraz większej popularyzacji gier wśród dzieci i młodzieży a także wzrostem ich brutalności. Rzeczniczce w GTA V nie podoba się przede wszystkim fakt konieczności torturowania czy dokonywania morderstw, by ukończyć grę. Lipowicz nie chce jednak całkowitego zakazu sprzedaży gier opartych na przemocy sądząc, że byłoby to zbyt dalekie posunięcie.
Rzeczniczka chwali system przyjęty w Wielkiej Brytanii, gdzie za wydanie gry osobie poniżej wieku dla którego gra jest przeznaczona według klasyfikacji PEGI, grozi wysoka grzywna lub nawet kilkuletnie pozbawienie wolności.
Jak sądzicie, czy taki przepis zmniejszy dostępność do gier naznaczonych szczególnym okrucieństwem? I czy ma to w ogóle sens? A może to rodzice powinni pilnować, by dzieci grały w gry odpowiednie dla ich wieku?